
Spis treści
No i nadal nie ma Pingwina.. Liczyłem, że albo w czerwcu, albo na początku lipca Google go w końcu wdroży – a tutaj nic. Mało tego – kilka dni temu Gary Illyes na pytanie, kiedy można się spodziewać wdrożenia jego kolejnej odsłony, odpowiedział krótko – “za parę/kilka miesięcy/pół roku” – w typowo googlowym stylu: tak enigmatyczną odpowiedź można przetłumaczyć na wiele sposobów :)
Dlaczego odpowiedź Gary’ego mnie zmartwiła?
Ostatni update Pingwina miał miejsce ponad pół roku temu- od tego czasu wiele stron, mimo dobrze wykonanej analizy linków i czystego już profilu linków (nie licząc odnośników znajdujących się oczywiście w disavow toolu), nadal nie może wyjść na pozycje, jakie kiedyś zajmowało. I nie są to tylko moje obserwacje – podobne sygnały mam od innych osób, z których część mocno siedzących w SEO. Coś (moim zdaniem Pingwin) trzyma te strony i dopóki nie będzie zmiany w algorytmie to nic się w tym zakresie nie zmieni – ani poprawki optymalizacyjne, ani rozwój serwisu, ani sukcesywnie pojawiające się linki do tych stron (naturalne!)
Pingwin miał być aktualizowany “częściej”, takie były zapowiedzi Guglarzy – niestety, po raz kolejny widać, że nie można w 100% wierzyć na słowo :)
Co dalej?
Pozostaje “zacisnąć zęby” i konsekwentnego rozwijać swoje serwisy.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem – jak się narozrabiało (zdobywało nienaturalne linki), trzeba teraz ponieść konsekwencje (spadki w Google). Wątpiącym i zniechęconym chcę jednak powiedzieć, że do tej pory jednak każda strona, z którą miałem do czynienia, prędzej czy później wyszła z filtra. Kiedyś trafiła do mnie nawet osoba, która przez dwa lata walczyła ze stroną. Następnie kilka osób w Polsce próbowało zdjąć filtr – bez rezultatu. Załamałem się widząc zniszczony profil linków – tysiące nienaturalnych linków: precle, katalogi, ba, nawet poukrywane linki (Klient udostępniał możliwość pobierania tekstu ze strony, użytkownik zaś wklejając go do siebie automatycznie wklejał ukryty link).
Efekt prac? Algorytmiczny filtr zszedł po roku, a ręczny po drugim- co daje nam łącznie prawie 5 lat batalii o domenę.
Czy było warto? No cóż – jak ma się dobrą markę to się o nią walczy :)
PS
Czekam dalej na Pingwina

OPINIE I KOMENTARZE
A szkoda bo porządki by się przydały…
No właśnie o te porządki mi chodzi – albo Google przeszacowało czas potrzebny na wdrożenie “częśtszych aktualizacji”, albo … czeka nas porządne trzęsienie ziemi …
Liczę na drugą opcję :)
Też. Nikt z czystym sumieniem (profilem linków) nie ma powodów do obaw. Ale znając życie, to po wdrożeniu pingwina pierwsze trzęsienie będzie na blogach eksperckich ^^, drugie w SERPach ;)
Co masz na myśli pisząc o eksperckich?
To mocno subiektywne odczucie, ale na blogach czołowych osób w Polskiej branży SEO odnoszę wrażenie że każdy boi się zmian algorytmu. Albo celowo pod publikę piszą i tytułują teksty tak by wzbudzać strach, albo z polskim SEO i pozycjonowaniem jest gorzej niż mi się wydaje :(
Ja się nie boję :) – ale dzisiaj pójdzie wpis, który chyba w pewien sposób odpowie na pytanie, dlaczego ktoś może się bać nadchodzącego Pingwina …
Ja bym rzekł, że wkrótce coś będzie :)
Im szybciej, tym lepiej – jednak Gary i “jaskółki” pewnie czekają do października … – jak w 2013 …
Też stawiam na październik
jaki update? naprawde przestańcie żartować. To żadne updatey tylko uwalania stron, które racja są potem przyblokowane, ale nie prościej zmienić domenę niż błagać o następną rozwałkę? Co z tego, że nawet może wróci wam kilka domen, jak jednocześnie X kolejnych dostanie po d…e? Jak można updatem nazwać sytuację, że zarówno przed, jak i po działa dokładnie to samo, tylko kto miał pecha został trafiony. Naprawdę bredzicie.
Wyobrażasz sobie spółkę np. giełdową zmieniającą domenę? :)
Chyba jestem dzieckiem szczęścia :P
Po prostu pracujesz i tyle – biorąc pod uwagę niektóe komentarze to po prostu potraktuj to jako zazdrość ze strony kogoś, kto kombinuje zamiast pracować i … mu się to nie udaje …