


specjalista od SEO
Sugeruję nie podpisywać żadnych umów z karami umownymi – moim zdaniem lepiej zapłacić więcej i wymagać, mając umowę podpisaną z normalnym, miesięcznym okresem wypowiedzenia, niż skorzystać z okazji a potem przez 6/12 czy większą ilość miesięcy nie móc się uwolnić od kogoś.
Ostatnio kilka osób napisało do mnie emaila z pytaniem co zrobić , gdy firma SEO nie odpowiada na pytania dotyczące tego, co jest robione w ramach podpisanej umowy.
Niestety, ale w tej branży takie sytuacje są nadal dosyć często na porządku dziennym – “specjaliści” mówią/utrzymują, że
- zaplecza są tajne, bo zrobione tak, że Google ich nie znajdzie – odpowiadam Klientom, którzy mieli nieszczęście “wpaść w sidła” owych “specjalistów”, aby zadali na tak postawione stwierdzenie odpowiedzieli pytaniem: “Skoro Google ich nie znajdzie to jak mają wpływać na pozycję strony?”
- strony są promowane zgodnie ze wskazówkami Google dla webmasterów – a patrząc się na linki widać wyraźnie, że znajdują się one w preclach, katalogach czy sygnaturkach na forach
- firma promuje markę – a patrząc na linki widać, że jest to niskiej jakości szeptanka na forach, gdzie ta sama osoba pisze bzdurne komentarze w stylu: “Poszukuję dobrego czajnika elektrycznego. Ostatnio znalazłam taki na (tu podawany jest url). Co o nim sądzicie”
Jak długo jeszcze pseudospecjaliści będą żerować na niewiedzy Klientów, wciskając im na siłę coś, co z założenia zamiast pomagać, szkodzi?
Jak można traktować swoich Klientów niepoważnie
- ignorując wysyłane emaile, w których zatroskani webmasterzy martwią się o to, co się dzieje z ich stronami, że zamiast iść w górę spadają?
- doprowadzać do sytuacji, że to Klient dochodzi do tego, że strona ma ręczny filtr – lub nie daj Boże – bana ?
Zdaję sobie sprawę z tego, że promocja marki w Google to nie jest prosta sprawa – o czym pisałem już kilka razy na blogu, np. zwracając uwagę na fakt, że SEO jest dla cierpliwych. Jednak nie oznacza to, że można podpisać z kimś umowę i bezczelnie robić kogoś w konia, reagując na wszelkie pytania reagują w bardzo alergicznie, wyciągając często na stół “argumenty sądowe”.
Osobom, które mają do czynienia z tego typu sytuacjami sugeruję, aby nie dać się zastraszać – już parę razy spotkałem się z sytuacją, gdzie Klient firmy SEO nagle widzi, że odpisuje ona sprawniej na emaile – tyle, że w tych emailach zamiast odpowiedzi na zadawane od miesięcy pytania znajduje się informacja o tym, że przedwczesne rozwiązanie wielomiesięcznej umowy skutkować będzie złożeniem pozwu do sądu?
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że najczęściej pozwem straszą Ci, którzy
- nic nie robią
- jak coś robią to spamują
- nie odpowiadają na emaile – lub odpisują w sposób, nazwijmy to, “smsowy”
Trzeba mieć cholerny tupet, aby w ten sposób podchodzić do kwestii prowadzenia firmy – dobrze, że świadomość webmasterów w kwestiach SEO jest coraz większa i ludzie nie dają się już tak łatwo zastraszać jak kiedyś.
Przy okazji przypominam opinię prawną, która została jakiś czas temu opublikowana na moim blogu – jeżeli strona w wyniku prowadzonych działań wpadnie w filtr ręczny, to umowę na czas oznaczony można wypowiedzieć.
Osobom, które myślą o zleceniu promocji swojej marki w Google polecam artykuł, w których zwracam uwagę na to, że właściciel strony nie potrzebuje do promocji swojej witryny firmy SEO oraz inny, o podobnej tematyce, w którym pokazałem, kiedy pomoc ze strony firmy SEO może być wskazana
OPINIE I KOMENTARZE
“moim zdaniem lepiej zapłacić więcej i wymagać, mając umowę podpisaną z normalnym, miesięcznym okresem wypowiedzenia” Racja Panie Sebastianie