Kilka dni temu pisałem o tym, jaki procent usuniętych nienaturalnych linków jest „wskazany” do tego, aby móc myśleć, po ostatnich zmianach w Google, o zdjęciu filtra za nienaturalne linkowanie. Jak widać, na zagranicznych forach pojawiają się już wątki, z których jasno wynika, że ludzie … zaczynają aktywnie usuwać nienaturalne linki prowadzące do ich stron.
O czym mało kto wie – ta sytuacja wprowadziła pojęcie „częściowego zdjęcia filtra”. Tak – jeżeli Google widzi, że usunięto znaczną część linków, to dziękuje i … prosi o więcej.
Po rozpatrzeniu wniosku o ponowne rozpatrzenie strony pod kątem analizy linków przychodzących częściowo znosimy filtr nałożony na witrynę. W dalszym jednak ciągu do strony prowadzą nienaturalne linki przychodzące. Jeżeli będziesz potrafił poczynić dalsze kroki w celu pozbycia się ich prosimy o odpowiedź na email z podaniem szczegółów działań, które zostały podjęte, aby usunąć te BL
Nie słyszałem o takiej sytuacji w Polsce. Ani o tym, aby Polacy masowo rzucili się do usuwania linków – np. z katalogów stron.
Do czasu – dzisiaj ciekawy wątek pojawił się dzisiaj na Google+. Jak informuje Marek
Ze źródeł zbliżonych do administracji niemoderowanych katalogów uzyskaliśmy informacje, iż w ostatnich dniach napływają drogą e-mailową prośby o usunięcie konkretnych wpisów. Jest ich na tyle dużo, że admini rozważają pobieranie opłat za czasochłonną pracę
Niby to „nic takiego” – ale pokazuje, że coś się zaczyna dziać w tej tematyce także i na naszym podwórku. Czy to oznacza, że katalogi stron stracą na znaczeniu – przynajmniej te niezadbane? Lub też zadbane, ale np. emitujące u siebie systemy wymiany linków – lub linki z giełd linków?
Lato zaczyna się niedługo – ale coś mi się wydaje, że będzie (także i w SEO) bardzo gorące. Tym bardziej, że Guglarz wspominał na początku roku o kilku ważnych zmianach w algorytmie, jakie nas jeszcze czekają w tym roku. O ile dobrze liczę, to na razie mieliśmy „tylko jedną” – Pingwina.
Odnośnie tytułu wpisu – katalogi stron były, są i zapewne będą. Zwłaszcza te stricte tematyczne, a nawet wręcz niszowe, są źródłem ciekawych odnośników. Oczywiście, jak kiedyś qlweby, tak i teraz inne skrypty mogą paść „ofiarą algorytmu”. Podobnie jednak jak kiedyś, także i dzisiaj jakość sie liczy – i im mniej katalogi będą zaspamowane, tym mniejsze prawdopodobieństwo bana czy filtra. Moim zdaniem szybciej Google przestanie liczyć linki prowadzące z jakiegoś katalogu pod kątem kształtowania się pozycji strony docelowej.Tym bardziej, że większość katalogów w Polsce to katalogi ogólnotematyczne – nastawione stricte pod SEO, nie pod użytkowników. Coraz częściej pojawiają się tam różne systemy, linki sidewide są także bardzo popularne – to wszystko sprawia, że taki katalog przestaje wyglądać naturalnie dla Google.
Samo podejście Google jednak w zakresie „robienia porządków” (żądanie usunięcia wpisu) jest moim zdaniem nie na miejscu – chociażby dlatego, że Matt zapowiedział, że w ciągu najbliższych paru miesięcy Google przygotuje narzędzie do „usuwania nienaturalnych linków” z Narzędzi. jakby na to nie patrzyć – będzie to narzędzie stricte dla firm SEO – zwyczajny użytkownik Internetu, właściciel serwisu, pozyskuje linki naturalnie (powinien) – zatem dlaczego miałby coś usuwać?
Waszym zdaniem ta cała „panika usuwania wpisów” ma sens?
loading...
Chcesz zwiększyć widoczność
Twojej strony w Google?
OPINIE I KOMENTARZE
FUD (ang. Fear, Uncertainty, Doubt – strach, niepewność, wątpliwość) – strategia ograniczenia zdolności zajmowania rynku przez konkurenta polegająca na podawaniu w mediach lub bezpośrednio klientom nieprawdziwych lub niejasnych informacji o nim i jego produktach. Zakłada, że nawet jeśli ktoś wie, że informacje te są nieprawdziwe, to jego przekonania zostaną zachwiane, co automatycznie działa na korzyść stosującego tę strategię.
Katalogi działają jak działały. Myślę, że większość z nas strasznie przecenia algorytm Google.
„Myślę, że większość z nas strasznie przecenia algorytm Google” – PR jest mocną bronią, to fakt :) Ostatnio czytam jednak o różnych ciekawych kwestiach związanych z katalogami – bardziej dotyczy to rynku anglojęzycznego. Coś pewnie dają te mocniejsze – ale już nie to, co kiedyś…
myslę że usuwanie linkow ma sens – co prawda z tepieniem blackhat jest jak z zabezpieczeniami oprogramowania, co ktos wymysli nowy sposob, znajdzie sie cracker ktory zabezpieczenie zlamie – podobnie z blackahat, co google cos wymysli, to bardziej webski black-seo wymysli cos zeby to obejsc. Jednak dla zdecydowanej wiekszosci z nas, ktorzy maja nikle pojecie o black technikach, usuniecie kiepskich linkow to bodaj najprostsza i najszybsza droga do nie zafiltrowania sie/ wyjscia z bana czy filtra
Ale kto teraz robi katalogami jak się już nie opłaca. Dawniej ktoś musiał się chociaż trochę wysilić aby zrobić opis i przepisać tokeny w SEOkatalogach, teraz jak patrzyłem ostatnio to większość fraz niszowych opanowana jest przez automaty, nie wspominając już o pobieraczkach, mam nadzieję że kiedyś to będzie eliminowane przez algorytm. Jak ktoś na PiO napisał takie frazy jak szybkie pożyczki + miasto to masakra: szybkie pożyczki częstochowa, szybkie pożyczki warszawa itd. To moje ulubione cuda:) Dobrze że Google ma reklamy w top 3 bo ludzie nic nie znajdą. Jak tak obserwuje takie niszowe frazy to po pingwinie wszystko to siedzi już 2 miesiąc i ma się dobrze. I to całe top 100-200 stron. Kaspar powinien się tym zająć a nie dla pokazówek karać banki za SWL…
Katalogi nadal dają i to bardzo dużo tylko trzeba bardziej różnicować frazy niż wcześniej.
„Coś pewnie dają te mocniejsze – ale już nie to, co kiedyś…”
Tutaj chodzi o to, że efekt jest mniej widoczny bo… każdy teraz się kataloguje i konkurencja jest większa niż kiedyś :). Plus automaty dostępne w zasadzie dla każdego poza gimnazjalistami. Aby się przebić potrzeba czegoś więcej. Prosta sprawa ;)
@spamerman – dokładnie, świetnie to ująłeś!
Mówimy otwarcie o katalogach stron. Wiele najmocniejszych jest płatnych. Czy to nie kupowanie linków, które jest karane?!
To raczej BH.
No co ty. Opłata jest za rozpatrzenie wpisu, czyli podniesienie się z kanapy, włączenie kompa, zalogowanie się do panelu, przeczytanie opisu, rzut okiem na stronę ;)
Spamerman dobrze mówi – moderacja katalogów to nie bułka z masłem, ale ciężka praca. Czy ma być za darmo? Nie uważam. Nawet jak katalog byłby nowy ale z fajnymi funkcjami to można byłoby rozważyć pewną drobną kwotę za rozpatrzenie wpisu :)
Czyli jak poproszę kogoś o umieszczenie linku w sidebarze(taki wyróżniony wpis) i obiecam za to zapłacić, a ta osoba oceni odnośnik i stronę do której ma być…to to nie kupowanie linku…?!
Wszystko więc zależy od punktu leżenia ;)
Narzekałem na spamy pobieraczka i jak widzę dziś wszystkie spamy poszły w pi***:) w końcu jakaś algorytmiczna aktualizacja.
Pobieraczek żyje i ma się dobrze: sizef.pl i inne.
A propos któregoś z komentarzy – zgodzę się w zupełności, że katalogi już nie dają tyle co kiedyś ale w dalszym ciągu ich wykorzystywanie przynosi jakieś efekty.
A poza tym katalog katalogowi nie równy.
Taki webwweb.pl ma w sumie PR=5.