Dzisiaj postanowiłem sprawdzić, jak szybko Google indeksuje nowe wpisy, które pojawiają się na moim blogu. Parę miesięcy temu było to parę godzin, około 4, więc byłem ciekawy, jak to wygląda teraz.
Wynik?
Okazało się, że wystarczyło 2 godziny – a dokładnie 130 minut – aby nowe treści były już dostępne w wynikach wyszukiwania.
Myślę, że to całkiem dobry wynik jak na blog. Oczywiście daleko mi jeszcze do serwisów, których nowe treści są indeksowane po kilkunastu sekundach …. ale kto wie, jak to będzie niedługo? :)
Jedno jest pewne – ostatnie zmiany, jakie zachodzą w Google – a których to zmian jako Polacy jeszcze nie odczuwamy – mam na myśli Pandę, która w angielskim Google doczekała się już (na dniach wejście kolejny update) wersji 2.2. Celem tej wersji jest usuwanie z wyników wyszukiwania stron, które kopiują treści z innych witryn i w wyniku tego są w SERPach wyżej od “oryginałów”. Patrząc się na polskie SERPy i polską branżę SEO przyznam, że z ciekawością oczekuję wdrożenia Pandy w naszym kraju. Moim zdaniem czeka nas mała rewolucja…
loading...
10.0101
OPINIE I KOMENTARZE
Ten wpis wpadł do SERPów już po 57 minutach :)
Osiągasz takie wyniki, bo masz mało podstron.
Czas dodania nowej treści do indeksu jest proporcjonalny do liczby podstron podzielonej przez liczbę linków przychodzących do domeny.
W serwisie posiadającym 80 000 podstron i 130 BL czas zauważenia dodanego newsa przez bota przekracza 15 dni.
O tej zależności nie wiedziałem. Wniosek jest zatem jeden – rozwijać serwis, ale i jednocześnie go promować. A jak rozwijać to już w taki sposób, aby inni umieszczali do niego linki, przez co czas indeksacji nie powinien się tak wydłużyć (czyli white hat SEO w 100%, bez żadnej “szarości”).
łeee to licho ;) u mnie wpisy po kilku minutach ląduje w SERP’ach, no ale chyba staż strony jednak robi swoje
Robi, robi :) Mój blog 1 czerwca skończył rok. Jak na polski blog SEO uważam, że jest już “spory”. A reputację zdobywa się długo -w ięc jeżeli masz serwis kilkuletni, który odwiedza po kilka/naście tysięcy osób dziennie – to opisana przez Ciebie sytuacja jest jak najbardziej w porządku :)
WordPressy z unikalnymi treściami zwykle indeksują się dużo szybciej niż te 130 minut. Widać trafiłeś na “czkawkę” Googla.